Obudziłam się następnego dnia , od razu złapałam laptopa, otworzyłam go i weszłam na ten portal......
-Jest wiadomość ! -krzykłam
Podrapałam się po głowie , bo w moim śnie on właśnie odpisał...........
Otworzyłam wiadomość i zaczęłam czytać ........
"Spotkajmy się przy muzeum w środę o godzinie dziewiętnastej, będę miał na sobie czarną kurtkę i skórzane spodnie rozpoznasz mnie ,będę czekać "
Spryciarz, łatwa szybka odpowiedź,zaryzykuję i się z nim spotkam ,hm...dzisiaj jest przecież środa.
Ubrałam się szybko , wyszłam z domu i ruszyłam na rowerze do pracy.Po jakiś trzydziestu minutach byłam na miejscu.Wpadłam do środka i podeszłam do Klausa.
-Klaus, Klaus !odpisał ! -powiedziałam głośno , dysząc.
-Ooo i co ?-spojrzał na mnie.
-Chce się spotkać dziś o dziewiętnastej przy muzeum- powiedziałam powoli.
-Szybko,to ty jedź się jakoś przygotować i o szesnastej podjedź tu na chwilę , narazie masz wolne , my się wszystkim zajmiemy -uśmiechnął się - idź idź -pokazał palcem na drzwi.
Pomachałam mu i wsiadłam na rower, zaczęłam wracać do domu.
*Klaus*
Nowa szybko się uczy ,ale z tą sprawą tak naprawdę jej nie pomogę . Ten gwałciciel ym..Justin to mój najlepszy kumpel i tak naprawdę nie chce żeby go złapali.Z tego co wiem , ona mu się podoba więc niech się spotkają , raczej jej nic takiego nie zrobi,spróbuje ją w sobie na pewno rozkochać.My się nie pojawimy , potem wytłumaczę to jakoś ale nie mam zamiaru mu przeszkadzać w jego planach.
Zaczął mi dzwonić telefon,spojrzałem na wyświetlacz , to On, odebrałem i poszłem gdzieś w ciche miejsce.
-Hej stary i co z nią ? -spytał.
-Była tu i kazałem jej się pojechać przygotować , nie bój się nie przyjedziemy.-powiedziałem zadowolony.
-To dobrze, daj mi znać czy na sto procent się zjawi-powiedział.
-Dobrze,pa-mruknąłem i zacząłem wracać do pracy.
-Pa-powiedział i się rozłączył.
*Ja*
Pojechałam do domu tak jak powiedział Klaus, ubrałam się w czarną obcisłą sukienkę i założyłam szpilki z ćwiekami,lekko umalowała .Muszę przyznać wyglądam ładnie .Uśmiechnęłam się i spojrzałam na zegar jest szesnasta a miałam pojechać na posterunek tak jak mi powiedział partner.
Wsiadłam do swojego samochodu i szybko pojechałam tam.Po dwudziestu minutach jazdy byłam na miejscu , zauważyłam go że rozgląda się za mną.
Podeszłam do niego szybko.
-Przepraszam Klaus zapomniałam która godzina -powiedziałam stając obok niego.
-No dobrze, my przyjedziemy trochę później jakoś o dziewiętnastej trzydzieści -uśmiechnął się lekko i podał mi rękę-trzymaj się .
-Uścisnęłam jego rękę i pokiwałam głową - Jedź już -uśmiech nie znikał z jego twarzy.
Kiwnęłam tylko głową i poszłam do samochodu , zaczęłam jechać.
*Klaus*
Wysłałem ją do niego , teraz tylko jeszcze jedna rzecz.Wyciągnąłem telefon i wybrałem numer Justina.
"Jedzie już " wysłałem i schowałem telefon zadowolony,wróciłem do papierkowej roboty.
*Justin*
Czekam już pod muzeum, jak zwykle wcześniej,usiadłem na ławce i dostałem sms'a od Klausa "Jedzie już" przeczytałem i schowałem telefon zadowolony.Ta dziewczyna podoba mi się od dawna, od momentu kiedy zauważyłem ją trzy lata temu w sklepie,od tego czasu ją śledzę i dowiaduję się o niej różne rzeczy.Czekałem na ten dzień aż wreszcie ją spotkam a ona dała się tak łatwo w pułapkę złapać , oczywiście nic jej nie zrobię bo zależy mi na niej.Wow mi na kimś zależy.Zaśmiałem się sam do siebie i spojrzałem na zegarek,powinna być za jakieś dziesięć minut ,siadłem wygodnie ,jeszcze chwilę i ją spotkam.
*Ja *
Jechałam dosyć długo aż wreszcie dotarłam,zaparkowałam na parkingu ,spojrzałam w lusterko,"tylko się nie denerwuj" szepnęłam patrząc w lusterko,złapałam torebkę i wysiadłam z samochodu.Ruszyłam powoli w stronę muzeum , patrząc odważnie do góry.Kiedy dotarłam , rozejrzałam się i zauważyłam go siedzącego na ławce, zupełnie jak ta postać ze snu.Pokręciłam głową na swoje głupie sny i podeszłam do niego.
-Witaj -powiedziałam słodko, lekko się uśmiechając.
Spojrzał na mnie , obejrzał od góry do dołu i oblizał usta -Witaj Eleno-powiedział i poklepał miejsce obok siebie -usiądź .
Siadłam obok niego dziwiąc się z skąd zna moje imię.
-Przepraszam ale z skąd pan zna moje imie? -spojrzałam w jego piękne oczy.
-Eleno to nie ważne , nie pytaj.-powiedział wzruszając ramionami.
-Jeśli sen nie kłamie to on ma na imię Justin -wymamrotałam do siebie pod nosem.
-Mam na imię Justin i jaki sen ? -zdziwił się.
-Od jakiś trzech dni śni mi się że rozmawiasz z jakimś gościem na temat gwałtów których dokonujesz -powiedziałam powoli ,patrząc w bok.
Złapał mnie za twarz żebym spojrzała na niego.-Z skąd wiesz że to byłem ja ? i co jeszcze słyszałaś ?-puścił.
Odsunęłam się kawałek - Wiem że to ty bo widziałam Cię w moim śnie , gadałeś um z jakimś Jai'em o tym że nie może was policja złapać i o tym co już powiedziałam,widziałam też jak mi odpisujesz i na tym sen się urwał -skrzyżowałam ręce.
Uśmiechnął się dziwnie -Idziesz ze mną wstawaj -podniósł się i złapał moją rękę , pociągnął do góry - a teraz idziesz grzecznie albo coś Ci zrobię -szepnął mi do ucha i zaczął iść ciągnąc mnie.
-Zwolnij! mam szpilki -warkłam zatrzymując się i przez przypadek przewracając go na ziemię.
-ty mała ! -nie dokończył bo zauważył że patrzy się starsza pani -ty mała łobuziaro -zaśmiał się po chwili.
Zdziwiłam się jego zachowaniem , patrząc na niego, podniósł się złapał mnie za rękę i szedł wolniej.
Podjechało czarne auto, zatrzymało się z środka wyszedł Jai ,zauważyłam że są tam inni.Spojrzałam na Justina i na Jai'a.
Jai wystawił rękę w moją stronę -Jestem..-przerwałam mu.
-Jesteś Jai , to jest Justin a to reszta waszej zgrai -wyrwałam rękę z uścisku Justina.
-Mówiłeś jej coś -spytał Jai wpychając mnie do auta , jakiś facet posadziła mnie na wolnym miejscu a po chwili wszedł Justin i Jai, Justin siadł przy mnie a Jai na swoim miejscu.
-Cześć chłopaki -powiedział Justin , zadowolony. spojrzał na mnie i na Jai'a - nie nic jej nie mówiłem , później Ci powiem co ona mi powiedziała -spojrzał znów na mnie -dajcie taśmę i sznur -uśmiechnął się sztucznie.
Pokazałam mu fucka i skrzyżowałam ręcę , patrząc w bok.
Po chwili poczułam że ktoś łapie moje ręce i je wiąże , chciałam krzyknąć ale nie zdążyłam bo poczułam że Justin zakleja mi usta .Spojrzałam na niego wściekła.On tylko uderzył mnie w głowę a ja zemdlałam.........
Miłość na wieki.
wtorek, 29 lipca 2014
niedziela, 2 marca 2014
Rozdział 2.
Obudziłam się , usiadłam zdenerwowana na łóżku, ciężko oddychałam , zastanawiałam się co mają znaczyć moje sny . Wzięłam komórkę do ręki , sprawdziłam która jest godzina , za jakieś dwie godziny muszę być w pracy , podłączyłam komórkę do ładowania i poszłam do kuchni. Zrobiłam sobie tosty , zjadłam , ubrałam się, umyłam zęby , pomalowałam tuszem rzęsy a lekko różową szminką usta , poszłam po komórkę , wzięłam ją i torebkę , wrzuciłam komórkę do torebki , wyszłam z domu , zamknęłam go , poszłam do samochodu i ruszyłam do pracy.
Po dwudziestu minutach byłam na miejscu , wysiadłam z auta i weszłam do budynku , od razu zauważyłam Klausa więc do niego podeszłam .
- Witaj partnerze - mruknęłam.
-Dzień dobry , zaraz powiem Ci co dziś robimy -powiedział sprawdzając coś w jakiś papierach .
-Dobrze - uśmiechnęłam się lekko i rozejrzałam dookoła.
-Odłożył papiery i spojrzał na mnie - Jedziemy na miejsce zbrodni - powiedział.
-Dobrze....jakiej zbrodni , mogę wiedzieć ?
-Dziewczyna została zgwałcona a jej ciało znaleźli zmasakrowane w jej mieszkaniu, pewnie słyszałaś że niedawno wypuszczony został groźny gwałciciel -powiedział powoli.
- Tak słyszałam , ciekawe czy to on znowu robi - mruknęłam.
- Dowiemy się tego , złapiemy go i zamkniemy w więzieniu - powiedział i zaczął iść do wyjścia - chodź jedziemy.
Poszłam z nim do samochodu , po jakiś dziesięciu minutach byliśmy na miejscu przestępstwa , wpuścili nas do środka , Klaus , zaczął dowiadywać się od innych co się dokładnie stało , słuchałam rozmowy jego i jakiejś policjantki.
- Ustaliliście jak wyglądają te wszystkie trzy gwałty z morderstwami ? - spytał się Klaus.
- Tak , dzieje się to w mieszkaniach ofiar , najczęściej na jednym z portali , piszą że szukają męża bo potrzebują pieniędzy, i zawsze się znajduje jakiś chętny , ale nie można go namierzyć bo korzysta z komputerów w różnych czytelniach , do każdej z dziewczyn, pisał z innym nickiem. -powiedziała i spojrzała na mnie.
- Ciała znaleźliśmy w lesie , nad wodą i teraz w mieszkaniu - zaczął się rozglądać.
- Tak , ciężko jest go znaleźć , muszę już iść , życzę żebyście rozwiązali sprawę - powiedziała i odeszła.
Znaleźliśmy odciski palców i pojechaliśmy żeby to sprawdzić.
Siedziałam przy biurku i analizowałam papiery , podszedł do mnie Klaus.
- Co tak czytasz? -wyrwał mnie z moich myśli.
-Analizowałam wszystko czego się dowiedziałam i mam pewny pomysł ,odnośnie tej sprawy -powiedziałam lekko zdenerwowana.
- Jaki masz pomysł ? -zapytał zaciekawiony.
-On gwałci tylko osoby , które piszą tak jak wiemy na portalu ....wiadomo nam jakim portalu , żeby go złapać , musi się złapać na przynętę ......-zmarszczyłam brwi.
-Mów dalej -powiedział zainteresowany.
- Czyli , mogłabym wziąć to na siebie , zacząć pisać tam tak jak one i umówić się na spotkanie, wy byście wiedzieli o tym gdzie jestem i bylibyście w pobliżu , żeby go złapać .-powiedziałam i wstałam .
- To dobry pomysł ,ale na pewno chcesz wziąć to na siebie ? - spytał i podrapał się po głowie.
- Tak nie mam nic do stracenia - uśmiechnęłam się.
- To jeśli chcesz , możesz w domu zacząć tam pisać ale musisz mnie informować czy odpisał , rozumiesz ?- spytał .
- Tak , tak ,rozumiem , dziękuję - uśmiechnęłam się - to do jutra - ruszyłam do wyjścia.
- Do jutra ! - krzyknął.
Poszłam do samochodu , wsiadłam i pojechałam do domu .Gdy byłam na miejscu , weszłam do środka, rozebrałam się , w kuchni zrobiłam sobie kolację i herbatę , poszłam się umyć , wyszłam przebrana , złapałam talerz z kanapkami i kubek , poszłam do pokoju , wzięłam laptopa i włączyłam sobie muzykę i ten portal , zalogowałam się na nim.
"Cześć , potrzebuję pieniędzy,więc szukam męża" - napisałam , uznałam to za dobry sposób, na znalezienie jego.
Dostałam kilkanaście odpowiedzi , ale żadna nie była taka jaka miała być ,zjadłam kanapki i wypiłam herbatę poszłam spać. Znów miałam sen ,podobny do reszty.
Znalazłam się w jakimś pomieszczeniu , zauważyłam dwie znajome osoby, podeszłam bliżej i znów zaczęłam słuchać ich rozmowy.
-Justin , tak nie może być , oni węszą , zostawiamy ślady , co jest z tobą ? - zapytał chłopak .
- Jai , ja chcę żeby znaleźli trop , wiesz , inaczej jej nie zdobędę , a ona ma bardzo sprytne pomysły z tego co wiem , możemy ich podpuścić , szczególnie że jest policjantką .........
- Ty ciągle o tej dziewczynie , weź daj spokój - westchnął
-Nie , nie mogę -westchnął - Ej patrz jakaś nowa , napisała że szuka męża , bop potrzebuje forsy -uśmiechnął się.- Ej chłopie ! to ona ! ten plan działa - powiedział i zaśmiał się .
- Dobra , odpisz jej , ale uważaj , nie mogą cię złapać - westchnął chłopak.
- Tak , tak - zaśmiał się i zaczął odpisywać.
W tym momencie , sen się urwał i już nic więcej mi się nie śniło.
Spałam dalej..............
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
:)
Po dwudziestu minutach byłam na miejscu , wysiadłam z auta i weszłam do budynku , od razu zauważyłam Klausa więc do niego podeszłam .
- Witaj partnerze - mruknęłam.
-Dzień dobry , zaraz powiem Ci co dziś robimy -powiedział sprawdzając coś w jakiś papierach .
-Dobrze - uśmiechnęłam się lekko i rozejrzałam dookoła.
-Odłożył papiery i spojrzał na mnie - Jedziemy na miejsce zbrodni - powiedział.
-Dobrze....jakiej zbrodni , mogę wiedzieć ?
-Dziewczyna została zgwałcona a jej ciało znaleźli zmasakrowane w jej mieszkaniu, pewnie słyszałaś że niedawno wypuszczony został groźny gwałciciel -powiedział powoli.
- Tak słyszałam , ciekawe czy to on znowu robi - mruknęłam.
- Dowiemy się tego , złapiemy go i zamkniemy w więzieniu - powiedział i zaczął iść do wyjścia - chodź jedziemy.
Poszłam z nim do samochodu , po jakiś dziesięciu minutach byliśmy na miejscu przestępstwa , wpuścili nas do środka , Klaus , zaczął dowiadywać się od innych co się dokładnie stało , słuchałam rozmowy jego i jakiejś policjantki.
- Ustaliliście jak wyglądają te wszystkie trzy gwałty z morderstwami ? - spytał się Klaus.
- Tak , dzieje się to w mieszkaniach ofiar , najczęściej na jednym z portali , piszą że szukają męża bo potrzebują pieniędzy, i zawsze się znajduje jakiś chętny , ale nie można go namierzyć bo korzysta z komputerów w różnych czytelniach , do każdej z dziewczyn, pisał z innym nickiem. -powiedziała i spojrzała na mnie.
- Ciała znaleźliśmy w lesie , nad wodą i teraz w mieszkaniu - zaczął się rozglądać.
- Tak , ciężko jest go znaleźć , muszę już iść , życzę żebyście rozwiązali sprawę - powiedziała i odeszła.
Znaleźliśmy odciski palców i pojechaliśmy żeby to sprawdzić.
Siedziałam przy biurku i analizowałam papiery , podszedł do mnie Klaus.
- Co tak czytasz? -wyrwał mnie z moich myśli.
-Analizowałam wszystko czego się dowiedziałam i mam pewny pomysł ,odnośnie tej sprawy -powiedziałam lekko zdenerwowana.
- Jaki masz pomysł ? -zapytał zaciekawiony.
-On gwałci tylko osoby , które piszą tak jak wiemy na portalu ....wiadomo nam jakim portalu , żeby go złapać , musi się złapać na przynętę ......-zmarszczyłam brwi.
-Mów dalej -powiedział zainteresowany.
- Czyli , mogłabym wziąć to na siebie , zacząć pisać tam tak jak one i umówić się na spotkanie, wy byście wiedzieli o tym gdzie jestem i bylibyście w pobliżu , żeby go złapać .-powiedziałam i wstałam .
- To dobry pomysł ,ale na pewno chcesz wziąć to na siebie ? - spytał i podrapał się po głowie.
- Tak nie mam nic do stracenia - uśmiechnęłam się.
- To jeśli chcesz , możesz w domu zacząć tam pisać ale musisz mnie informować czy odpisał , rozumiesz ?- spytał .
- Tak , tak ,rozumiem , dziękuję - uśmiechnęłam się - to do jutra - ruszyłam do wyjścia.
- Do jutra ! - krzyknął.
Poszłam do samochodu , wsiadłam i pojechałam do domu .Gdy byłam na miejscu , weszłam do środka, rozebrałam się , w kuchni zrobiłam sobie kolację i herbatę , poszłam się umyć , wyszłam przebrana , złapałam talerz z kanapkami i kubek , poszłam do pokoju , wzięłam laptopa i włączyłam sobie muzykę i ten portal , zalogowałam się na nim.
"Cześć , potrzebuję pieniędzy,więc szukam męża" - napisałam , uznałam to za dobry sposób, na znalezienie jego.
Dostałam kilkanaście odpowiedzi , ale żadna nie była taka jaka miała być ,zjadłam kanapki i wypiłam herbatę poszłam spać. Znów miałam sen ,podobny do reszty.
Znalazłam się w jakimś pomieszczeniu , zauważyłam dwie znajome osoby, podeszłam bliżej i znów zaczęłam słuchać ich rozmowy.
-Justin , tak nie może być , oni węszą , zostawiamy ślady , co jest z tobą ? - zapytał chłopak .
- Jai , ja chcę żeby znaleźli trop , wiesz , inaczej jej nie zdobędę , a ona ma bardzo sprytne pomysły z tego co wiem , możemy ich podpuścić , szczególnie że jest policjantką .........
- Ty ciągle o tej dziewczynie , weź daj spokój - westchnął
-Nie , nie mogę -westchnął - Ej patrz jakaś nowa , napisała że szuka męża , bop potrzebuje forsy -uśmiechnął się.- Ej chłopie ! to ona ! ten plan działa - powiedział i zaśmiał się .
- Dobra , odpisz jej , ale uważaj , nie mogą cię złapać - westchnął chłopak.
- Tak , tak - zaśmiał się i zaczął odpisywać.
W tym momencie , sen się urwał i już nic więcej mi się nie śniło.
Spałam dalej..............
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
:)
czwartek, 30 stycznia 2014
rozdział 1.
Obudziłam się rano cała zapłakana , wystraszona , miałam znów jeden z tych dziwnych snów, w których pojawia się jakaś postać , nie wiem kim ona jest , czego chce , dla czego mi się to śni .
Wstałam z łóżka i udałam się powoli do łazienki , umyłam się i ubrałam czyste ciuchy . Miałam iść pierwszy raz do pracy , moja pierwsza praca , jestem policjantką , ale interesują mnie też śledztwa.
Gotowa zeszłam na dół , złapałam kluczyki od mieszkania i auta , wyszłam z domu , zamknęłam drzwi , podeszłam do auta , wsiadłam i ruszyłam. Jechałam prosto z dziwnym uczuciem , jakby ktoś mnie śledził , spojrzałam czy nikt za mną nie jedzie , nikogo nie było , nic pustka , pusta ulica.Podjechałam pod posterunek policji, zaparkowałam , wyszłam z samochodu, weszłam do środka i udałam się do biura szeryfa , zapukałam i weszłam do środka. Załatwiłam wszystko , dostałam swój pistolet , podpisałam papiery i miałam rozpocząć pracę od jutra . Dostałam partnera , który miał mnie oprowadzić , powiedzieć co dokładnie mam robić . Stałam przy biurku jakiegoś z policjantów i patrzyłam na papiery chociaż nie powinnam , zauważyłam że pisze tam " Psychol znów na wolności , zgwałcił , zmasakrował i zabił już dwie osoby " wzdrygnęłam się i obróciłam w drugą stronę, zauważyłam mojego partnera Klausa , podeszłam do niego .
-ekhm hej , co mam teraz robić ? - spytałam , patrząc na niego .
-najlepiej będzie jak dziś sobie odpuścisz , i przyjdziesz dopiero jutro , jestem zajęty , naprawdę .
-czyli dzisiaj mam wolne ?
- tak właśnie tak - powiedział , spojrzał na mnie i poszedł w inną stronę .
Zabrałam swoje wszystkie rzeczy i ruszyłam do samochodu , wsiadłam i pojechałam na zakupy , kupiłam trochę jedzenia , wyszłam ze sklepu, w którym właśnie byłam i zauważyłam jakąś grupkę chłopaków , ciągnących jakąś dziewczynę , poszłam za nimi .
- Nie dziwko , idziesz z nami - usłyszałam podchodząc trochę bliżej.
- Zostawcie mnie ! - krzyknęła dziewczyna .
Wyszłam z ukrycia i ruszyłam w ich stronę szybkim krokiem , nie obchodziło mnie to że może mi się coś stać , chciałam ją uratować.
-Zostawcie ją -powiedziałam stanowczo , będąc już bardzo blisko ich wszystkich .
Obrócili się do mnie wszyscy jeden z nich , chyba przywódca wyszedł na przód .
- Bo co ? -spojrzał na mnie .
- Bo w traficie do więzienia - powiedziałam i skrzyżowałam ręce.
- Tak bo nam dziewczyna coś zrobi -zaczęli się śmiać .Podeszłam do niego .
- A żebyś wiedział że mogę ci tak spieprzyć życie że mnie popamiętasz - syknęłam .
- Na twoim miejscu , uważał bym na to z kim rozmawiasz - mruknął.
- Z kim ?z królem świata? -zaczęłam się śmiać.
- Hmm, może da ci coś moje nazwisko , Mahone -powiedział i uśmiechnął się .
Zmarszczyłam brwi , analizując to co właśnie powiedział , przypomniało mi się ze Mahone to gangster z , którym nie warto zaczynać.Uśmiechnęłam się delikatnie , podeszłam do dziewczyny , złapałam ją za rękę i zaczęłam powoli odchodzić .
- Stój ! -krzyknął.
Obróciłam się do niego zdezorientowana .
- O co ci chodzi ? -spytałam
-Powiedziałem ci jak mam na nazwisko, a ty jak nigdy nic , wzięłaś ją za rękę i zaczęłaś odchodzić-mruknął.
- To dla tego że się ciebie nie boję , idź się prześpij czy coś -mruknęłam i zmarszczyłam brwi .
- Śmieszna jesteś , jestem gangsterem , ty mówisz że się nie boisz i każesz mi iść spać , co z tobą nie tak?
-spytał i spojrzał na kolegów.
- Ze mną wszystko okej , tylko że jak widzisz policjantka nie powinna się bać takich jak ty więc się nie boję - zachichotałam .
- To czemu mnie nie złapałaś teraz ? - spytał .
- Nie pracuję dziś , a nawet to daję ci szansę , więc idź i nic nie gadaj - westchnęłam .
- Dziękuję , mam u Ciebie dług - zaśmiał się.
- Zapamiętam - obróciłam się i odeszłam z dziewczyną , kazałam jej iść do domu , sama też wsiadłam do auta i ruszyłam do domu .
Dojechałam , wysiadłam z auta , zamknęłam je , weszłam do domu , zamknęłam drzwi , odłożyłam torbę na bok , zrobiłam sobie coś do jedzenia , zjadłam , umyłam się i poszłam spać .
Szłam ciemną ulicą , w okół nie było nikogo oprócz dwóch mężczyzn , którzy rozmawiali.
Szłam dalej , byłam koło nich .
Patrzyłam na nich .
Oni mnie nie widzieli.
Zmarszczyłam brwi i spróbowałam z rozumieć co mówią ...........
- Justin , musimy bardziej uważać, policja znalazła ostatnio trop , wiesz że to niebezpieczne.
- Tak , tak Jai wiem , tylko że to nie ja nie umiem zatuszować śladów , tylko wy.
- Wiesz, ta dziewczyna ,którą śledzisz i dużo o niej mówisz to ona........
- Co z nią ?
- Ona zaczęła właśnie pracę w policji....
- No to mam przesrane - zaśmiał się sarkastycznie .
- Wiem że ci to nic nie robi , ale no , trzeba bardziej uważać , a ty musisz przestać ją śledzić .
- Ugh , dobrze .
I w tym właśnie momencie , obrócił się w moją stronę i ujrzałam jego twarz.
Miał postawione na żelu włosy , idealne rysy twarzy ,brązowe oczy w których można było by się zatracić , pełne malinowe usta. Ubrany był w czarną bluzkę , kurtkę dżinsową , szare spodnie , markowe buty .
Przyjrzałam mu się porządnie , po chwili on znikł , wszystko w okół znikło a ja się obudziłam.................
Wstałam z łóżka i udałam się powoli do łazienki , umyłam się i ubrałam czyste ciuchy . Miałam iść pierwszy raz do pracy , moja pierwsza praca , jestem policjantką , ale interesują mnie też śledztwa.
Gotowa zeszłam na dół , złapałam kluczyki od mieszkania i auta , wyszłam z domu , zamknęłam drzwi , podeszłam do auta , wsiadłam i ruszyłam. Jechałam prosto z dziwnym uczuciem , jakby ktoś mnie śledził , spojrzałam czy nikt za mną nie jedzie , nikogo nie było , nic pustka , pusta ulica.Podjechałam pod posterunek policji, zaparkowałam , wyszłam z samochodu, weszłam do środka i udałam się do biura szeryfa , zapukałam i weszłam do środka. Załatwiłam wszystko , dostałam swój pistolet , podpisałam papiery i miałam rozpocząć pracę od jutra . Dostałam partnera , który miał mnie oprowadzić , powiedzieć co dokładnie mam robić . Stałam przy biurku jakiegoś z policjantów i patrzyłam na papiery chociaż nie powinnam , zauważyłam że pisze tam " Psychol znów na wolności , zgwałcił , zmasakrował i zabił już dwie osoby " wzdrygnęłam się i obróciłam w drugą stronę, zauważyłam mojego partnera Klausa , podeszłam do niego .
-ekhm hej , co mam teraz robić ? - spytałam , patrząc na niego .
-najlepiej będzie jak dziś sobie odpuścisz , i przyjdziesz dopiero jutro , jestem zajęty , naprawdę .
-czyli dzisiaj mam wolne ?
- tak właśnie tak - powiedział , spojrzał na mnie i poszedł w inną stronę .
Zabrałam swoje wszystkie rzeczy i ruszyłam do samochodu , wsiadłam i pojechałam na zakupy , kupiłam trochę jedzenia , wyszłam ze sklepu, w którym właśnie byłam i zauważyłam jakąś grupkę chłopaków , ciągnących jakąś dziewczynę , poszłam za nimi .
- Nie dziwko , idziesz z nami - usłyszałam podchodząc trochę bliżej.
- Zostawcie mnie ! - krzyknęła dziewczyna .
Wyszłam z ukrycia i ruszyłam w ich stronę szybkim krokiem , nie obchodziło mnie to że może mi się coś stać , chciałam ją uratować.
-Zostawcie ją -powiedziałam stanowczo , będąc już bardzo blisko ich wszystkich .
Obrócili się do mnie wszyscy jeden z nich , chyba przywódca wyszedł na przód .
- Bo co ? -spojrzał na mnie .
- Bo w traficie do więzienia - powiedziałam i skrzyżowałam ręce.
- Tak bo nam dziewczyna coś zrobi -zaczęli się śmiać .Podeszłam do niego .
- A żebyś wiedział że mogę ci tak spieprzyć życie że mnie popamiętasz - syknęłam .
- Na twoim miejscu , uważał bym na to z kim rozmawiasz - mruknął.
- Z kim ?z królem świata? -zaczęłam się śmiać.
- Hmm, może da ci coś moje nazwisko , Mahone -powiedział i uśmiechnął się .
Zmarszczyłam brwi , analizując to co właśnie powiedział , przypomniało mi się ze Mahone to gangster z , którym nie warto zaczynać.Uśmiechnęłam się delikatnie , podeszłam do dziewczyny , złapałam ją za rękę i zaczęłam powoli odchodzić .
- Stój ! -krzyknął.
Obróciłam się do niego zdezorientowana .
- O co ci chodzi ? -spytałam
-Powiedziałem ci jak mam na nazwisko, a ty jak nigdy nic , wzięłaś ją za rękę i zaczęłaś odchodzić-mruknął.
- To dla tego że się ciebie nie boję , idź się prześpij czy coś -mruknęłam i zmarszczyłam brwi .
- Śmieszna jesteś , jestem gangsterem , ty mówisz że się nie boisz i każesz mi iść spać , co z tobą nie tak?
-spytał i spojrzał na kolegów.
- Ze mną wszystko okej , tylko że jak widzisz policjantka nie powinna się bać takich jak ty więc się nie boję - zachichotałam .
- To czemu mnie nie złapałaś teraz ? - spytał .
- Nie pracuję dziś , a nawet to daję ci szansę , więc idź i nic nie gadaj - westchnęłam .
- Dziękuję , mam u Ciebie dług - zaśmiał się.
- Zapamiętam - obróciłam się i odeszłam z dziewczyną , kazałam jej iść do domu , sama też wsiadłam do auta i ruszyłam do domu .
Dojechałam , wysiadłam z auta , zamknęłam je , weszłam do domu , zamknęłam drzwi , odłożyłam torbę na bok , zrobiłam sobie coś do jedzenia , zjadłam , umyłam się i poszłam spać .
Szłam ciemną ulicą , w okół nie było nikogo oprócz dwóch mężczyzn , którzy rozmawiali.
Szłam dalej , byłam koło nich .
Patrzyłam na nich .
Oni mnie nie widzieli.
Zmarszczyłam brwi i spróbowałam z rozumieć co mówią ...........
- Justin , musimy bardziej uważać, policja znalazła ostatnio trop , wiesz że to niebezpieczne.
- Tak , tak Jai wiem , tylko że to nie ja nie umiem zatuszować śladów , tylko wy.
- Wiesz, ta dziewczyna ,którą śledzisz i dużo o niej mówisz to ona........
- Co z nią ?
- Ona zaczęła właśnie pracę w policji....
- No to mam przesrane - zaśmiał się sarkastycznie .
- Wiem że ci to nic nie robi , ale no , trzeba bardziej uważać , a ty musisz przestać ją śledzić .
- Ugh , dobrze .
I w tym właśnie momencie , obrócił się w moją stronę i ujrzałam jego twarz.
Miał postawione na żelu włosy , idealne rysy twarzy ,brązowe oczy w których można było by się zatracić , pełne malinowe usta. Ubrany był w czarną bluzkę , kurtkę dżinsową , szare spodnie , markowe buty .
Przyjrzałam mu się porządnie , po chwili on znikł , wszystko w okół znikło a ja się obudziłam.................
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)